5 powodów, dla których warto porzucić Gmaila

Gmail jest bezsprzecznie najpopularniejszym dostawcą usług poczty elektronicznej. Pewnie, dla wielu osób wydaje się być niezawodnym rozwiązaniem do wysyłania/odbierania mail.

Posiada niezłą gamę funkcji, które zapewniają spersonalizowane doświadczenie. Nie mniej dla użytkowników, którzy dbają o prywatność (i nie chcą, aby ich dane były udostępniane gigantom Big Tech), a takimi według nas powinny być organizacje pozarządowe, korzystanie z Gmaila nie jest najlepszym wyborem.

W tym artykule podkreślimy kilka punktów, które powinny być brane pod uwagę przy decydowaniu się na zakładanie skrzynki w ofercie Google lub kontynuowaniu korzystania z Gmaila. Celem artykułu jest przedstawienie kilku istotnych powodów, dla których warto wypróbować alternatywy dla Gmaila. Doskonale sobie zdajemy sprawę, że nie jest łatwo zmieniać konta e-mail, zwłaszcza jeśli są połączone z różnymi usługami.

Należy również pamiętać, że usługa Google G Suite, która jest darmowa dla organizacji pozarządowych korzystających z programu Google dla Nonprofit, ma już lepsze elementy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa, jednakże chociaż jest lepsza niż bezpłatna oferta dla zwykłych konsumentów, to w dalszym ciągu ma znaczne braki, jeśli chodzi o zaufanie co do prywatności.

Google przegląda twoją pocztę e-mail

To chyba nie jest dla nikogo żadna nowość, ale za każdym razem kiedy wysyłasz lub odbierasz wiadomość e-mail, to Gmail automatycznie skanuje jej treść i potencjalnie wykorzystuje ją do poprawy – oczywiście, jakżeby inaczej – komfortu użytkowania. Nie możemy być zdziwieni, że pewnego dnia otrzymujemy powiadomienie na telefon, że wkrótce odbędzie się nasz lot albo niektóre z rachunków powinny być dzisiaj zapłacone – no właśnie, skąd Google ma te informacje?

Jeśli jest się świadomym polityki prywatności Google, to wiesz, że oprócz czytania twoich maili, Google może wykorzystać także inne rodzaje danych – jakie, tego do końca w sumie nikt nie wie. Nie mniej, wielu użytkowników, którzy nie interesują się technologiami, może w ogóle tego nie wiedzieć. Te informacje nie ograniczają się tylko do naszego doświadczenia, ale również są wykorzystywane do wyświetlania odpowiednich reklam (chyba, że jako użytkownik zrezygnowaliśmy ze spersonalizowanych reklam).

Oczywiście część użytkowników powie, że większość ich wiadomości e-mail nie jest jakoś specjalnie naładowana danymi wrażliwymi. Nie mniej zastanówmy się jednak ile danych rzeczy możemy mieć podłączonych do Google – informacje o koncie bankowym, rachunkach za prąd, ubezpieczenia zdrowotne, wyniki badań, no i przy organizacji pozarządowej – kontakty z wolontariuszami, dane projektowe, dane beneficjentów…

Odejdź od wielkich gigantów technologicznych

Chociaż przyznajemy, że Google i inni giganci technologiczni zrobili wiele dobrego, to według nas nie upoważnia to dużych korporacji do dyktowania naszych wyborów ani gromadzenia naszych danych. Od lat dajemy szansę niezależnym, pełnym pasji firmom, dla których ważne jest chronienie prywatności użytkowników poprzez wdrażanie innowacyjnych technologii. Jako fundacja sugerujemy, aby sprawdzić, co oferują inne usługi niż Gmail. Może coś łatwiejszego w użyciu niż Gmail – bez dziwnych podziałów na dodatkowe foldery, bez tony spamu. Może w końcu coś, co skupia się na zapewnieniu czystego doświadczenia do korespondencji elektronicznej, bez wszystkich nadętych funkcji? W dodatku – z naszego doświadczenia – ogólnie oderwanie się od wielkich gigantów technologicznych (nie tylko Google czy Microsoftu), daje odświeżające i przyjemne wrażenia.

Domyślny brak szyfrowania end-to-end

To jest coś, co według nas kasuje Gmail jako skrzynka pocztowa, która może być wykorzystywana w organizacjach pozarządowych. Jeśli wysyłasz wewnętrzne wiadomości e-mail, czyli z Gmaila na Gmail, to nie masz tutaj żadnego szyfrowania typu end-to-end. Szyfrowanie end-to-end zapewnia, że tylko ty i nadawca/odbiorca mają dostęp do treści wiadomości e-mail. Dostawca usług poczty elektronicznej nie może tego zobaczyć. No, chyba, że korzystasz z Gmaila. Gmail jest chyba w zasadzie jedyną usługą poczty elektronicznej, na którą nie możesz wysłać zaszyfrowanej wiadomości (i kod deszyfrujący np. poprzez inny adres email czy komunikator). Taka wiadomość zostanie odrzucona – jest to wyraźny sygnał co Google myśli o prywatności.

Wyobraź sobie teraz sytuację, że przesyłasz dane uchodźców, osób doświadczających przemocy czy inne dane, które są poufne, aby chronić ofiary, aby działać na rzecz dostępu do rzetelnej informacji – wszystko to niestety, oprócz zarejestrowania na serwerach Google, może też być łatwiej przechwycone niż w przypadku innych usług.

Wymaga podania danych osobowych przy rejestracji

Obecnie jest coraz ciężej założyć konto Google bez podawania numeru telefonu komórkowego. W ten sposób bardzo łatwo zidentyfikować osobę wysyłającą np. wiadomość do mediów o sprawie społecznej. Nie mówimy w ten sposób już tylko o skojarzeniu adresu e-mail z telefonem, ale w zasadzie całym naszym domowym adresie oraz lokalizacjach, z których się logowaliśmy do Google.

Duża powierzchnia ataku

Tak zwana powierzchnia ataku ogólnie odnosi się do „punktów wejścia dla atakującego/hakera”. W przypadku Gmaila mamy mnóstwo usług połączonych ze sobą. Daje to atakującemu wiele opcji, aby spróbować naruszyć dostęp do konta e-mail. Na przykład możesz otrzymać fałszywą wiadomość e-mail zachęcającą do działania na swoim kanale YouTube lub coś podobnego. Biorąc pod uwagę, że poczta e-mail jest połączona z wieloma usługami, bez względu na to, w jaki sposób zostanie naruszona, wszystko inne jest również zagrożone.

Jeśli jednak korzystasz z innej usługi e-mail niż Gmail, możesz nie mieć połączenia z żadnymi innymi usługami za pomocą takiego konta. Innymi słowy, inne usługi mogą nie być tak popularne jak Gmail, ale będą mniej podatne na złośliwe ataki.

Przyjazne dla prywatności alternatywy dla Gmaila

Teraz, gdy już wiesz, dlaczego możesz chcieć porzucić Gmaila jako głównego dostawcę usług poczty e-mail, pozwól, że wspomnimy o kilku alternatywach, które testowaliśmy.

ProtonMail – dla nas zupełny numer 1, jednakże trzeba pamiętać, że w darmowej wersji jest tylko 1 GB miejsca na maile. Wersje płatne są niestety dość drogie, ale za to skojarzone również z szyfrowanym dyskiem, kalendarzem, no i usługą VPN.

Tutanota – bardzo dobre i ciekawe konto – również oferujące darmowe rozwiązanie w pojemności 1 GB, a wersje płatne zaczynają się od 3 euro, więc kilkanaście złotych za prywatność i 20 GB miejsca na maile. To wydaje się już propozycją do przemyślenia.

Mailbox – niemiecka, całkiem sensowna usługa dotycząca kont email. Ceny zaczynają się od 1 euro miesięcznie. Oprócz sprawnej i prostej skrzynki e-mail mamy także edytor dokumentów (w tym jako aplikacja mobilna), możliwość wspólnej pracy nad dokumentem, kalendarz, a nawet video konferencje i czat.

Wkrótce przygotujemy szerszy artykuł o usługach e-mail, które według nas sprawdzają się w działaniach na rzecz organizacji pozarządowych. Jeśli macie dodatkowe zapytania dotyczące prywatności skrzynek pocztowych, zwłaszcza w usługach jak Gmail czy Outlook, zapiszcie się w Konsultacjach na bezpłatną rozmowę.

Profesjonalne konsultacje technologiczne i rozwiązania informatyczne dla NGO. Strony Wordpress, projektowanie graficzne, multimedia, edycja video, nagrania podcastów, audio mastering
POLITYKA PRYWATNOŚCI